Witajcie po przerwie :)
Nie było mnie tu zaledwie 3-4 miesiące, ale już po tym czasie jestem w stanie wam opowiedzieć kilka ciekawych rzeczy jakie miały miejsce w moim życiu.
Zawsze starałam się pisać o sprawach małej wagi - co w modzie piszczy, co udało mi się kupić w promocjach kosmetycznych.
Teraz chciałam napisać coś bardziej osobistego.
Każdy z nas ma w życiu moment, kiedy musi powiedzieć sobie : STOP.
Długo zwlekałam czy jest w ogóle sens o tym pisać, ale może komuś kto teraz jest w podobnej sytuacji lub ma wiele wątpliwości i czuje, że stoi w miejscu - pomogę w jakiś sposób.
Otóż przez te 4 miesiące nauczyłam się bardzo ważnej rzeczy :
żeby walczyć o siebie.
Jestem przekonana, że wielu z nas ma pracę, albo robi coś - czego nie kocha.
Dlaczego?
Bo musi.
Prawda jest taka, że my walczymy, ale kiedy do opłacanie jest tyle rachunków,
ma się dzieci, kredyty - pracować trzeba, nawet jak się w tej pracy męczymy.
"No właśnie nie."
Pracowałam od kwietnie w pewnej firmie, gdzie wszystko na początku wydawało się piękne.
Miałam blisko do pracy, nie najniższą stawkę - super -pomyślałam.
Tak w sam raz.
"No właśnie nie."
Wszystko zaczęło się psuć, gdy zobaczyłam jak traktowani są tam pracownicy.
Jak zwierzęta pociągowe.
Dosłownie.
___________________
Nie tylko tu, ale w wielu innych miejscach pracy doświadczyłam strasznej niesprawiedliwości.
Takie doświadczenia są potrzebne, bo pokazują nam prawdę o przełożonych i o firmie albo uczą nas w jakiś sposób pokory :
Jeśli ciężko pracowałam jako kelnerka - mniej więcej znam to uczucie i rozumiem wysiłek tych osób.
Ktoś z zewnątrz nigdy nie doceni ile pracy kogoś to może kosztować.
Czyli w dużym skrócie : bogaty biednego nie zrozumie.
_________________
Zauważyłam niestety dość ciekawą zależność - że wśród takich "ludzi pasożytów" - to my tracimy zdrowie, szczęście, uśmiech - oni jakby rosną w siłę.
Wiele moich znajomych straciło sens życia właśnie przez nieodpowiednią prace i wampirów energetycznych wokół.
__________________
Ale czy to tylko wina pracy?
"Od zawsze kochałam kucharzyć - gotowanie to moja pasja"
I taka osoba zatrudnia się na stanowisku kucharza - i co ?
Sen pryska.
Ale przecież to jego ukochana praca, kocha to, co jest grane?
Grane jest to, że dużo, ale to bardzo dużo zależy od ludzi z jakimi przyszło nam pracować.
Czy jeśli pracodawca będzie go notorycznie upokarzał i zwracał mu uwagę co robi źle -
czy rozwinie swoją pasję, czy wręcz znienawidzi to co kochał?
ZABIĆ WRAŻLIWOŚĆ.
Zabić wrażliwość na drugiego człowieka.
W takiej toksycznej pracy - gdzie atmosfera żadna - tworzą się - toksyczne relacje.
Człowiek człowiekowi wilkiem.
Dlatego, że zazdrościmy - on został pochwalony, on zarabia więcej, on ma to, on naskarżył.
Czemu my siebie nawzajem niszczymy, a nie widzimy kto naprawdę jest winowajcą.
________________
Nie dajcie z siebie zrobić mułów, koni pociągowych, choćby za cenę swojego życia.
Zobaczcie czy macie czas na - już nie mówię marzenia, plany - ale na proste czynności - jak spotkanie z rodziną,ugotowanie obiadu, spacer.
I nie w pośpiechu.
_______________
Pamiętajcie - szanujcie siebie - swój czas - bliskich.
Praca ma być czymś co sprawia, że chce nam się żyć, że nas rozwija, rozwija nasze pasje.
Apeluję tu do postawy - aby szanować siebie, swój czas.
Nie mówię, rzuć teraz pracę i śpij pod mostem - ale zastanów się czy za marne 1500zł warto tracić rodzinę, swój czas i życie.
Zastanów się i szczerze odpowiedź sobie czy jesteś szczęśliwy.
Bo z tak radosnych ludzi pełnych życia, przyuważyłam co potrafi zrobić taka nerwowa i toksyczna praca.
____________________
Jeśli doświadczacie niesprawiedliwości w pracy albo macie pytania dotyczące umowy o pracę - we Wrocławiu - działają bezpłatne punty pomoc prawnej - http://www.npp.wroclaw.pl/,
gdzie jeśli macie wątpliwości - chętnie wam pomogą.
Moje motto na dziś :
MYŚL SAMODZIELNIE.
Nie pozwól, aby ktoś dyktował Ci warunki.
To moje życie i chcę być szczęśliwa.
_________
Sama mimo, wielu trudnych sytuacji życiowych wybrałam spokojne życie.
Rzuciłam dotychczasową wysysająca ze mnie soki pracę.
I odżyłam.
Cztery miesiące spowodowały, że prawie wpadłam w depresję - a porzucenie toksycznej pracy - jakby ktoś dał mi drugą szansę, nowe życie.
Może i będzie trudno - ale zaryzykowałam i nie żałuję.
Teraz w żyję w pełni i cieszę się znowu każdą chwilą.
Oddycham szczęściem.
I na pytanie :
czy warto walczyć -
O życie, o przespane noce, marzenia.
Zdecydowanie odpowiadam: TAK.
Oto moje chwile szczęścia - wczorajszy dzień spęczony z najukochańszą siostrą.
Miłego dnia!
B U N N Y
______________
Pytanie do was: czy miałyście lub macie nieciekawe doświadczenia z pracy?
Czy kochacie wykonywaną pracę? Spełniacie się zawodowo?
1 komentarze
Super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPurpurowyKsiezyc