"Nieujarzmiona złośnica"
Kiedy mamy prowadzą swoje dzieci do przedszkoli, gdzie ich dzieci będą spokojnie czekały na ich powrót - moja mama szuka przedszkola, w którym w ogóle będzie mogła mnie zostawić.
Dla mnie przedszkole było miejscem pewnego rodzaju izolacji, niczym klatka.
Ciężko było mi się zaklimatyzować.
Praktycznie każde zostawienie mnie w tym miejscu - kończyło się fiaskiem.
Płacz, gorycz, histeria.
Byłam nie do zniesienia - naprawdę.
Intrygował mnie świat - bardziej natura, pewne zjawiska a nie jakieś tam siedzenie w placówce.
Jako tak ciekawskie dziecko - czasem nie miałam świadomości, że mogę kogoś skrzywdzić czy zrobić komuś krzywdę.
Bardziej brnęłam do tego, aby odkrywać ten nieznany dla mnie dotąd świat.
Pierwsza wizyta w przedszkolu zakończyła się wyrzuceniem - i to dosłownie.
Czułam, że jestem inna, bo pewnych rzeczy nie rozumiałam i nie dałam sobie wytłumaczyć.
Podczas leżaczkowania w przeszkolu - jednej dziewczynce mrugała powieka - zaciekawiło mnie to tak bardzo, że wsadziłam jej z całej siły długopis do oka - patrząc co się stanie.
Sadystka? Nie, bardziej ciekawska dziewczynka - nieświadoma pewnych rzeczy.
Nie muszę kończyć jak to się skończyło.
To był mój ostatni dzień w tym przedszkolu.
___
Przedszkola zmieniałam jak rękawiczki.
Nigdzie nie byłam w stanie się ostać dłużej niż kilka dni...
Odkąd pamiętam, zawsze miałam w sobie coś ze złośnicy.
Bardzo często chciałam stawiać na swoim i byłam niezadowolona jak coś szło nie po mojej myśli.
Gdyby tego było mało - bywałam złośliwa.
Taka Złośliwa złośnica.
Panie przedszkolanki wiedziały, że jestem trudnym dzieckiem - po co podejmować ryzyko, że coś zniszczy albo jeszcze narozrabia.
Od najmłodszych lat bywałam wredna wobec rówieśników.
W przedszkolu niszczyłam dzieciom ich prace, zalewałam klejem ich kolorowanki, szarpałam dziewczynki za włosy.
Jakoś częściej wolałam bawić się z chłopcami i to właśnie z nimi znajdowałam wspólny język.
Kto by taką znióśł?
Jednak w pewnym czasie ktoś taki sie znalazł.
______
Mijały lata, okresy buntu, okresy ucieczek, okresy dorastania...
a w tym wszystkim szukanie wolności i poczucia zrozumienia.
Lata wzlotów i upadków.
A to wszystko po to by spotkać Jego.
__
Na swojej drodze spotkałam wielu inspirujących ludzi, ale nikogo takiego jak On.
"List do Boga"
Mimo swojego jakże trudnego charakteru, pomimo ciężkiego dla mnie czasu, napisałam list do Boga.
Napisałam w nim, że jeśli mnie kocha niech ześle mi faceta o długich włosach, który będzie grał na gitarze i który mnie prawdziwie pokocha.
Miałam wymagania co, nie?
Prosto i na temat.
Prośby zostały wysłuchane.
___
Po dwóch tygodniach poznałam Pawła.
Chyba nikomu nie muszę mówić, że jako Złośnica na początku - myślałam, że to jakiś żart.
Uh - ułożony, spokojny - co to za typ.
No jak się później okazało to ten wyproszony w modlitwie typ z Nieba :)
________
"Mnie nie ujarzmi"
Z pewnością nie muszę nikomu opowiadać bajki o Mustangu.
Mustang - koń, który pragnął wolności - do ostatniej chwili o nią walczył.
Mój trudny charakter nie pozwalał mi zbudować relacji.
Niczym ten mustang - hulaj dusza, piekła nie ma.
______
"Kochać to znaczy...
dać komuś wolność i szansę."
"Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś."
- Nie – odrzekł Mały Książę. – Szukam przyjaciół. Co znaczy „oswoić”?
- Jest to pojęcie zupełnie zapomniane – powiedział lis. – „Oswoić” znaczy „stworzyć więzy”.
Pablo mnie oswoił.
Niczym tego mustanga.
Choć brzmi paradoksalnie, chciałam wam zobrazować, że miłość jeśli cierpliwa jest - potrafi wiele zmienić i odmienić.
_____
Mój mąż daje mi każdego dnia - powód do radości, uśmiechu, wstania z łóżka.
Dzięki niemu - uczę się na nowo odkrywać świat.
Dzięki niemu poznałam co znaczy "kochać".
On każdego dnia mi poczucie bezpieczeństwa i kocham jego delikatny uśmiech, gdy patrzy mi prosto w oczy.
On mnie oswoił.
Miłość to czas.
Nie przychodzi od tak...
Dużo czasu musiało minąć, żebyśmi oswoili swoją miłość, nauczyli się, jaka jest krucha i delikatna.
Miłość to małe rzeczy każdego dnia.
Miłość to dawanie siebie drugiej osobie.
Miłość to drobne gesty dla Niego.
Miłość to MY.
_________
Co do pewnych rzeczy nadal jestem nieznośna.
Ale jedno jest pewne.
Pan Bóg postawił mi na mojej drodze człowieka, który znosi każdą z tych wrednych rzeczy.
A dlaczego?
Bo mnie kocha.
Prawdziwie.
Czy miłość dała mi wolność?
TAK.
Mój mąż - ma do mnie ogromne zaufanie - a zaufanie to wolność.
_______
Kochanie z okazji nadchodzących urodzin - chcę Ci powiedzieć, że zawdzięczam Ci tak wiele i pamiętaj jesteś dla mnie całym światem.
Bo mój świat to TY.
Kocham Cię.
_________
B U N N Y
Ja kocham go za to, że Jest. Tak po prostu.
Jeśli chcecie komuś powiedzieć coś ważnego nigdy nie czekajcie na ostatnią chwilę
i zawsze dziękujcie za to co macie.
Każdemu z was życze kogoś, kto pokocha was takimi jakimi jesteście.
Miłego dnia!
1 komentarze
Bardzo ciekawy wpis, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńhttps://veetmia.blogspot.com/